-Przecież ja nic nie robię, o co ci chodzi...
-Nie kurwa, sama sobie drabiną trzęsę. Jak cię pierdolnę to się uspokoisz- pogroziłam mu wałkiem z farbą, co było złym pomysłem, bo przez przypadek go pomalowałam.
-Tośka a ty przypadkiem nie chcesz spaść z tej drabinki?- spytał z ironią. Po czym energicznie pociągnął drabinę i wpadłam prosto w jego ręce.- No to teraz tobie coś namalujemy.
-Nie Bartek, nie ! - zaczęłam krzyczeć i jednocześnie się śmiać. On również już nie wytrzymywał ze śmiechu, ale dalej próbował mnie pomalować szarą farbą.
-A co tu się dzieje! - do pokoju wpadł Michał z rzeczami.
-Michał weź go!- schowałam się za plecami Miśka, kurczowo się go trzymając- on chce mi zrobić krzywdę ..
- Kuraś leć do Dagmary jej z młodym pomóc my tu wszystko zrobimy - zaśmiał się przyjmujący. Po czym delikatnym ruchem głowy wskazał na drzwi.
-Ej, ale ja też ...
- Oj leć i nie marudź - poklepał kolegę po plecach.
- No dobra- ruszył w stronę wyjścia - Tośka, a z tobą to się później policzę.
Bez zbędnych pytań przeszliśmy z Miśkiem do pracy. W prawdzie dla mnie to żadna praca, a sama przyjemność. No spytajcie kogokolwiek ile ja remontów już w swoim jakże krótkim życiu zrobiłam. Tylko ten jeden różowy pokój był małym niewypałem.. Bo chciałam żeby dziewczęco było, ale wyszła mi cukierkowa słodycz. Taki tam szczegół, zaraz wszystko będzie ładnie i cacy. Przynajmniej mam taką nadzieję, oj dobra nie czepiać się.
Po dobrych kilku godzinach skończyliśmy. Jak dla mnie efekt był perfekt tylko Misiek coś tam pod nosem mruczał, ale puściłam to mimo uszu. W ramach podziękowania zaproponowałam mu obiad, ale stwierdził, że musi do domu wracać bo Dagmara będzie zaraz dzwonić. No nic, nie udało mi się go za trzymać tak więc zostałam sama i zaczęłam robić spaghetti. Kiedy po 40 minutach obiad był gotowy już siadałam, żeby zjeść kiedy do mieszkania wpadł Bartosz.
- Już jestem, nie trzeba wam coś pomóc? - ruszył od razu w stronę swojego pokoju.
- Nie, nie trzeba. Dzięki - odparłam i zabrałam się do jedzenia.
- O mój Boże - tak, to była jego reakcja kiedy zobaczył swoją sypialnię. - Jak ty to zrobiłaś? - wszedł do kuchni i usiadł na przeciwko mnie.
- Od niedawna mam etat wróżki nie wiedziałeś? - odpowiedziałam z uśmiechem.- Coś się nie podoba?
- Nie no coś ty. Jest świetny...
- To fajnie, idę na spacer - zostawiłam talerz z prawie nie tkniętym jedzeniem i bez zbędnych słów wyszłam z domu. Poszłam do najbliższego spożywczaka kupiłam dwa czerwone wina, ciastka, żelki , chipsy i Bóg wie co jeszcze było w tym koszyku. Wróciłam do domu i postawiłam wszystko w kuchni na stole. Po czym ruszyłam w stronę pokoju mojego nowego współlokatora.
- Bartuś idź rozpakuj zakupy - powiedziałam wchodząc bez pukania i zrobiłam maślane oczka.
- Dobra, ale pod warunkiem, że nauczysz się pukać - podniósł się z łóżka i poszedł do kuchni. Ja natomiast skierowałam swoje kroki do łazienki gdzie wzięłam jakże przyjemną kąpiel i zmyłam dzisiejszy makijaż. Po czym ubrałam się w dresy i bluzę. Kiedy wyszłam z pomieszczenia Bartek siedział na kanapie i oglądał jakiś denny serial. Stałam chwilę oparta o framugę przyglądając się jego reakcją, ale po chwili mnie zauważył i szeroko uśmiechnął.
- A ty co? W ciąży jesteś, że takie zakupy zrobiłaś ?- zaśmiał się.
- Gorzej .. - powiedziałam wyciągając dwa kieliszki z szafki.
- Boże, Tośka co się stało ?- wyprostował się i patrzył na mnie przerażony.
- Mam okres ! - rozpłakałam się nalewając sobie wina do kieliszka.
- Serio ? I w tym cały problem - zaczął się prawie turlać ze śmiechu.
- Nie ma w tym nic zabawnego - duszkiem wypiłam wszystko co było w kieliszku.
- Oczywiście. - udał powagę po czym dalej śmiał się w najlepsze.
- Spadaj, nie gadam z tobą - podkuliłam nogi pod brodę, a w ręku trzymałam już kolejną lampkę wina.
- Spokojnie księżniczko - przytulił mnie i ucałował w czubek głowy.- Już nie będę. To w takim razie, ty dziś wybierasz film.
- U mnie w pokoju na półce jest "3 metry nad niebem", przyniesiesz ?
- Jasne - brunet zniknął za drzwiami mojego pokoju, a ja przeniosłam się z fotela na kanapę i szczelnie opatuliłam kocem. Po chwili brunet był już koło mnie i razem oglądaliśmy film. Oczywiście, ja jak zwykle musiałam wylać hektolitry łez, a Bartek po 40 minutach filmu już spał. Tak marny z niego romantyk, ale cóż przynajmniej dobry przyjaciel. Kiedy film się skończył przykryłam siatkarza kocem po czym cichutko jak myszka udałam się do swojego pokoju i poszłam spać.
Podobnie minęły nam trzy kolejne dni, bo ja z powodu iż miałam okres nie miałam ochoty wychodzić z domu. Tak więc dzień wyglądał mniej więcej tak : śniadanie, film, obiad, znajomi, kolacja, film i tona słodyczy. Wiem, że to bardzo ciekawy plan dnia, no ale cóż w te dni nie ma takiej siły co by mnie w "te dni" i to jeszcze przy takim upale jaki panuje, wyciągnęła z domu. Te trzy dni z Bartkiem i znajomymi, którzy wpadali wieczorami były ucieczką od planów mojego ojca wobec mnie. Ale niestety są to też trzy dni zabrane z mojego czasu przygotowań do przesłuchań na ASP ...
Hej wszystkim ! Tak wiem, że rozdział miał być wczoraj rano, ale od rana sprzątałam cały dom ( 170m2) bo zjechały się moje cioteczki z Krakowa i innych odległych mieścin. Więc nawet nie miałam chwili, żeby skończyć to co zaczęłam. Rozdział zostawiam do oceny wam chociaż mi się wydaje, że czegoś w nim brakuje. Może wy mi powiecie czego?
Rozdział z dedykacją dla Paulka buźka dla ciebie kochana ! ;*
+Mam do was jeszcze jedną sprawę. Macie jakieś śmieszne zdjęcia chłopaków lub znacie stronki, na których są takowe? To podeślijcie je mi na e-mail lub gadu. Jest to dla mnie ważne, bo robię sobie siatkarski kubek i chcę mieć jak najwięcej takich zdjęć na nim :D
Do następnego
Mentos.
Zostawiam was z tańczącym Dzikiem :D |
Ja już czekam na kolejny XD świetnie piszesz, dlatego nie mogę się tak doczekać ;p
OdpowiedzUsuńNic w nim nie brakuje :) Jest świetny :) I z chęcią zobaczyłabym taką pomoc przy remoncie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
P.S. Nowy rozdział: http://pasio-passione.blogspot.com/2013/08/jedenastka.html
P.S.2. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły tu: http://pasio-passione.blogspot.com/p/blog-page_9.html
No tak nie musze pisać że rozdział jet genialny bo to oczywista oczywistość. Zapamiętać na przyszłość żadnych remontów z Bartoszem K. ponieważ skończysz w farbie:P Ale ogólnie to mile się spędza czas z Bartoszem z uwagi na słodyczy bardziej niż na niego;p No ale dobra. Mam nadzieje że Tośka jakoś powie ojcu o swoich planach.
OdpowiedzUsuńKochana niczego tu ie brakuje jest super, nie marudź.
A i dziękuję ślicznie za dedyka bardzo ale to bardzo mnie zaskoczyłaś nie spodziewałam się i nie wiem czym sobie zasłużyłam na to wyróżnienie. Hahah pisząc to przypomina mi się Kurek dla ciach... dobra za dużo słońca dzisiaj.
Czekam na kolejny! Pisaj tam już:p
POZDRAWIAM !!!
Paulka